Ta osatnia niedziela
Niedziela nie zapowiadała się zbyt ciekawie. Prognoza pogody raczej średnia, mało zachęcająca na dłuższą wyprawę rowerową bez zmoczenia butów. Pojawiła się jednak alternatywa, ale tym razem biegowa. Oficjalnie bieganie jest dla nas o tyle "prostsze", że uprawia się je dość dobrze i przyjemnie bez względu na panujące warunki pogodowe-zupełnie odwrotnie jak jazda na rowerze. Chętnie podepniemy się pod stwierdzenie, że Starachowice to miejsce gdzie stawia się na sport-szereg zróżnicowanych zawodów głównie biegowych jak i odbywająca się w tym roku opisywana wcześniej rowerowa "Starachowicka Strzała". Tymczasem nas zachęciła "Zakręcona połówka". Nazwa mimo całokształtu nie nawiązuje do sobotniej nocy, a do specyficznego charakteru przeprowadzanych zawodów. Otóż: całość polega na tym, że grupa osób rozpoczyna bieg startem wspólnym po bieżni, a kończy rywalizację w momencie w którym pierwszy z biegaczy osiągnie dystans półmaratonu (czyli 21 km z hakiem). Zawody wypadają całkiem fajnie, pomysłowo, na bieżąco możemy śledzić całość rywalizacji. Finalnie w Starachowicach nasza sekcja biegowa w postaci Ani zajmuje II miejsce open. Dzięki temu, że zabralismy rowery i pogoda lekko się przetarła postanowilismy skorzystac z niewielkiej odległości i przejechać do Skaryszewa, gdzie odbywały się zawody rowerowe i biegowe. Zacznijmy od tych pierwszych. Kategoria "ogórek" :), ale z braku laku dobry klej, a trening podczas rywalizacji jest zawsze najlepszy. Całość to 20 km po krętych drogach asfaltowych z 50 metrowym szutrem, warto dodać że runda miała 2km więc należało pokonać ją 10 razy. Jedna z miejscowych osób w rozmowie wyznała, że czasu było mało i nie zdążyli z ułożeniem większej chociażby 40km trasy, ale za rok się to wszystko poprawi:) Kolejny niuans był taki, że w jednym wyścigu startowały zarówno rowery górskie jak i szosowe więc do do prędkości to już wiadomo jak ułożyła się czołówka. Na początku przejazd wspólny aby zapoznac się z trasą, a później już start ostry i walka do ostatnich kilometrów. Finalnie Michał Zajmuje 2 miejsce w kategorii a Ania 1 open. Po zakończonych zmaganiach rowerowych pozostaje ostatnie wyzwanie tego dnia czyli bieg na 5km. Ania decyduje się i startuje z założeniem przebieżki aby nie przeforsować. Finalnie kończy bieg(który okazał się, że ma 4,2km dzięki błędnej interpretacji trasy przez pilota) na 3 miejscu open. Pomimo klilku niedociągnięć, imprezy w Skaryszewie wypadły na plus. Każdy dostał medal, zwyciężcy puchary plus drobne upominki lub gratyfikacje. Podsumowując dzień przerodził się w maraton sportowy o zróżnicowanym poziomie, niemniej jednak warto podkreślić i pogratulować organizatorom zapału, zaangażowania w imprezach, które wielu ludziom umiliły niedzielne popołudnie.